W tym roku po raz kolejny postanowiliśmy spędzić wrześniowy rowerowy urlop na chorwackiej Istrii.
Kilka poprzednich wyjazdów poświęciliśmy na dokładne poznanie wybrzeża zachodniego, a tym razem pojechaliśmy na wschód. Mieszkaliśmy na półwyspie Labińskim w maluteńkiej miejscowości Duga Luka położonej na cyplu Prtlog. Miejsce przepiękne – wspaniała zatoczka o krystalicznie czystej, spokojnej wodzie zachęcająca do codziennego pływania, niezapomniane widoki na zatokę Kvarnerską i wyspę Cres.
Wschodnia Istria to dla kolarza całkowicie inny świat od tego znanego z wybrzeża zachodniego. Opadający stromo do morza łańcuch gór ciągnących się wzdłuż wybrzeża począwszy od Opatiji na północy aż do przylądka Crna Punta na półwyspie Labińskim powoduje, że każdy kto chce mieszkać nad samym morzem musi się liczyć z tym że każdego ranka wycieczkę musi rozpocząć od podjazdu i pokonać co najmniej kilkaset metrów w pionie. Rekompensatą są za to z pewnością wspaniałe widoki. W naszych wyprawach skoncentrowaliśmy się na poznawaniu półwyspu Labińskiego, płaskowyżu w centralnej Istrii na wschód i zachód od kanionu rzeki Rasa i rejonu Motovun. Rejon Parku Narodowego Ucka i północno-wschodnią Istrię zostawiliśmy sobie na następny rok.
Szczególne wrażenie zrobiły na nas trudne terenowe trasy w rejonie masywu góry Ostri, oraz niezapomniany Motovun (średniowieczne miasto zbudowane na szczycie dawnego stożka wulkanicznego) z przepiękną kolarską autostradą – Parenzaną.

W wyprawie wzięli udział: Ela Noga, Ewa Nowińska, Henio Noga i Andrzej Nowiński.

Like this post0
Go top